Mars, Agnieszka Lingas – Łoniewska, recenzja

1 lipca swoją premierę miała ostatnia część serii Bezlitosna siła – “Mars” Agnieszki Lingas – Łoniewska. Autorka okrzyknięta jest Dilerką emocji. Czy faktycznie zasługuje na ten tytuł, zapraszam na recenzję.

“Mars” to ostatni tom uwielbianej serii “Bezlitosna siła”, opowiadającej o mężczyznach uprawiających walki MMA – każdy z nich ma za sobą mroczną przeszłość, która go prześladuje. To także historie kobiet, które doświadczyły przemocy, a pomoc znajdują w fundacji FemiHelp, wspierającej ofiary agresji ze strony mężczyzn.

Jego życiem rządzą nienawiść i szaleństwo. Kiedy na ringu staje się niepokonanym Marsem, oddaje się im całkowicie. I tylko ona budzi w nim odmienne, bardziej tkliwe uczucia. Ale powiedzmy sobie szczerze: doktor Liwia Marczyk gra w zupełnie innej lidze.Są jak ogień i woda. I przyciągają się z siłą żywiołów.On woli nie ryzykować – nie teraz, kiedy przed nim poważne zadanie. Nic nie powinno go rozpraszać.Ona nie chce być naiwna. Już raz się sparzyła i do tej pory płaci za to wysoką cenę.

Kiedy jednak w grę wchodzi prawdziwa miłość, Mars i Liwia będą musieli się zastanowić nad swoimi wyborami. Czy odważą się postawić wszystko na jedną kartę?

Klatka w podziemiach klubu i on, Mars tam wyładowuje swoje emocje i całe zło, które siedzi w jego głowie. Przeszłość i strata siostry bliźniaczki odbijają się cały czas na jego psychice. Nienawiść i rządza zemsty jest bardzo silna. Jednak w otoczeniu Masa pojawia się piękna rudowłosa pani psycholog, Liwia. Dziewczyna ma za sobą również ciężkie chwile. Po tym jak jej chłopak podniósł na nią rękę, zerwała kontakty z rodziną, nigdy nie szukała miłości. Drogi tych dwojga krzyżują się. Postanawiają zaufać przeznaczeniu.

Czy razem pokonają demony przeszłości? Czy połączy ich na tyle silne uczucie?

To ostatnia część serii Bezlitosna siła autorstwa Agnieszki Lingas – Łoniewskiej. Podobnie jak poprzednie części które miałam okazję czytać czyli Kastor oraz Polluks ostatnia część bardzo mi się podoba. Spotkanie z dawnymi bohaterami i poznanie historii życia kolejnego zawodnika MMA uważam za bardzo udane. Książka dostarczyła wiele emocji, od tych smutnych i wręcz łzawych po radosne chwile. Życie Darka, Mars i Liwii nie było usłane różami, dlatego towarzyszy jest tak wiele odczuć. Autorka całą historię napisała bardzo lekkim piórem. Jest to książka, którą przeczytanie za jednym razem. Nie jest ona długa, a opowiadanie za to bardzo wciągające.

Żałuje że to już ostatnia część serii, jednak pocieszam się faktem, że bardzo lubię czytać książki Agnieszka Lingas – Łoniewskiej. Więc czekam na kolejną nowość.

26 komentarzy do “Mars, Agnieszka Lingas – Łoniewska, recenzja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *