Zielarka, Katarzyna Muszyńska
Przyroda to chyba mojej drugie imię. Uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu, poznawać nowe kwiaty, słuchać śpiewu ptaków. Dlatego chętnie sięgnęłam po książkę Katarzyny Muszyńskiej o ciekawym tytule “Zielarka”.
W każdej legendzie tkwi ziarnko prawdy. Przez całe życie Marena wiedziała, że nie będzie jej wolno zakochać się i założyć rodziny. Nigdy nie opuści Góry Kujawskiej, a jej jedynymi towarzyszkami będą zielarki leczące mieszkańców Bydgostii. Każdego dnia uczono ją właściwości roślin i symptomów najróżniejszych choróbsk.
Okazało się jednak, że trzy przebiegłe Zorze miały względem niej zupełnie inny plan. Gdy budząca się w niej moc stała się zbyt silna, musiała wyruszyć na poszukiwania mitycznej wiedźmy i przekonać ją, by ta pomogła jej zapanować nad darem, który stał się jej przekleństwem. Jakby tego było mało, wszystko skomplikował pewien wiking, z którym połączyła ją dziwna więź. W wyścigu ze śmiercią Marena zapomniała o najważniejszej zasadzie. Zawsze trzeba rozsądnie dobierać sojuszników. Nigdy nie wiadomo bowiem, kto przyparty do muru zdradzi.
Marena w wielu 4 lat zostaje oddana przez matkę obcym kobietom. Od tego czasu wychowują ją ucząc tajemnic mocy roślin. Kobiety zwane zielarkami, mieszkają same na Górze Kujawskiej. Dziewczyna po latach spędzonych w tym świecie, wie że nigdy go nie opuści, że jej los od początku jest przesądzony. Kiedy jest już dojrzałą dziewczyną, w wieku 18 lat daje się namówić przyjaciółce na schadzkę poza miejsce zamieszkania. Dziewczyny trafiają na festyn. Tam ma miejsce niezwykłe dla Mareny zjawisko, wieki swej mocy uzdrawia ważnego dla wioski człowieka. Od tej mory jej życie się zmienia. Nie będzie już mieszkać z zielarkami, zostaje oddana do wioski gdzie ma leczyć ludzi. Jednaj jej moce są na tyle silne, że sama nie umie sobie z nimi poradzić. Szuka czarownicy, która może jej pomóc. Po drodze trafia na wiele przeciwności.
Świat magii i czarodziejskich mocy. Bez wątpienia jest to wspaniała historia fantastyki oparta na prawdziwej mocy ziół. Bo jest ich od początku dużo. Zielarki, a raczej wiedzmy jak nazywali je inni, mają swoją wiedzę i używają jej. Zioła, którymi leczą ludzi wiele razy dały ukojenie w bólu. W książce jest wszystko dokładnie opisane, jakie zioła pomagają na poszczególne schorzenia. Równie ciekawie opisywane są lasy, okolice i wioski. Wszystko to sprawia, że możemy oczyma wyobraźni przenieść się do tamtych czasów. Świat przedstawiony przez autorkę, był dla mnie pewnym odkryciem. Świat magi i powieści fantastyczne nie zawsze były gatunkiem który chętnie czytałam. Jednak tutaj wszystko zostało ukazane w magiczny i zachęcający do czytania sposób.
Jeśli wiec lubicie fantastykę w książkach i magię
Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony, zmusza do myślenia i refleksji. Od dzisiaj zaglądam regularnie. Pozdrowienia 🙂
bardzo lubię takie historie, podoba mi się połączenie magii i natury, chętnie bym przeczytała 🙂
Po taj okładce nie spodziewałam się takiej książki.
Książki jak narkotyk
Średnio lubię fantastykę, ale może by mi przypadło do gusty tym bardziej że zarówno tytuł jak i okładka kuszą oko niesamowicie:)
w sam raz na wypełnienie czasu w długi weekend
literatura fantastyczna też brzmi ciekawie, może poczytam
Ciekawy tytuł. Osobiście fanką fantastyki i magii nie jestem, ale ta książka mnie zaciekawiła i może dam jej szansę. 🙂
Och, czytałam podobną książkę, tyle że o dziecku wychowanym przez babkę-wiedźmę, i bardzo mi sie podobała (Dom na kurzych łapach), wiec tą z chęcią przeczytam!
Bardzo ciekawie się zapowiada. Lubię książki, gdzie jest magia. Z chęcią przekonam się jakie to moce są dla niej przeznaczone
Mimo iż temat wydaje się być mało wpasowany w moje ulubione nuty w literaturze to nie wiem skąd ale pojawiło się we mnie duże zaciekawienie jeśli chodze o tę książkę..Na pewno będę miała ją na uwadze.
Widziałam tą książkę na stronie wydawnictwa. Ale nie skusiłam się na nią, ponieważ to nie moje klimaty.
Przyznam, że po spojrzeniu na okładkę spodziewałam się obyczajówki, a nie fantastyki.
Nie czytam takich książkę, ale twoja książka bardzo fajnie zapowiada się. Z checia ja przeczytam.
Takie książki bardzo lubię, w których przeplata się magia. Mam nawet kilka ulubionych tytułów.. Kto wie, może i ten dołączy do tego grona.
Książka może nie do końca w moim stylu, ale taka propozycja mogła by się sprawdzić na nudny wieczór
Fabuła przypomina mi nieco “Szeptuchę” i jest chyba bardzo oryginalna, ciekawa jestem wykreowanej przez autorkę historii i jej bohaterów, więc z książką chciałabym się zapoznać 🙂
uwielbiam książki pełne magii więc na pewno sięgnę po tę propozycję
Okładka robi wrażenie 🙂 Ale niestety fantasy to nie moja bajka. Ale znam osobę która lubi więc polecę tę książkę 🙂
Ojej, uwielbiam literaturę, która odwołuje się do naszej słowiańskości, a sam fakt opisu ziół i lasu już mnie do niej przekonuje! Dzięki za ta recenzję 🙂
choć nie przepadam za fantastyką to ta brzmi ciekawie, podoba mi tez okładka
Tym razem chyba nie dla mnie 😉 Jednak dla innych ta książka może być interesująca, a okładka jest piękna i przyciągająca 🙂
Nie mój typ literatury, ale książka przypadłaby do. Gustu mojej mamie
Chętnie skusiłabym się na taki magiczny klimat przygody czytelniczej. 🙂
Miałam ochotę skusić się na tę książkę i mam ją na swojej liście. Nie zrobiłam jeszcze tego – w sumie sama nie wiem czemu. Wydaje mi się, że ksiązka by mi się podobała.
Jestem ciekawa tej książki. Zazwyczaj są książki o magii, ale pomija się rośliny. Niby są eliksiry, ale jakoś ta książka wydaje mi się inna. Muszę sprawdzić jak moja teoria ma się do rzeczywistości 😉
ooo lubię magię i fantasy , odnajduję w tej książce też bliskie mi okolicę. przypuszczam , że Bydgostia to Bydgoszcz 🙂