Miracle Sheer Gel, Bronzer oraz róż do policzków w sztyfcie, Max Factor

Nadeszła pora na kolejne nowości od Max Factor. Wspominałam już na blogu o rewelacyjnych podkładach z filtrem Miracle Second Skin oraz dobrej bazie i maskarze do rzęs Lash Revical. Tym razem czas na recenzję Miracle Sheer Gel Bronzer oraz róż do policzków w sztyfcie, Max Factor.

Miracle Sheer Gel Blush

Róż do policzków w sztyfcie Max Factor z ultrachłodzącą, żelową formułą umożliwi Ci bezbłędną i precyzyjną aplikację, dzięki której przejmiesz kontrolę nad swoim wyglądem. To Ty decydujesz, jak subtelny lub intensywny będzie Twój makijaż – specjalna formuła o uniwersalnym, połyskującym wykończeniu umożliwia budowanie koloru, a dzięki kompaktowemu formatowi możesz użyć różu w sztyfcie, gdziekolwiek jesteś. Róż do policzków Max Factor jest dostępny w 2 intensywnych kolorach, odpowiednich do każdego odcienia skóry.

Niewielkie, poręczne opakowanie które kryje róż Miracle Sheer Gel Blush w formie sztyftu. Formuła jest lekka, kremowa, należy do typu mokrych kosmetyków. Po otwarciu opakowania znajdziemy dodatkową nakładkę, która chroni kosmetyk przed uszkodzeniem. Róż dostępny jest w dwóch kolorach: 001 Dreamy Rose oraz 004 Gloweing Sunrise.

Róż to kosmetyk po który sięgam dość rzadko. Znacznie częściej używam do zimą, gdy moja cera blednie i znika opalenizna, aby ją trochę ożywić. Zazwyczaj sięgałam po róż w kamieniu, miałam swoją ulubioną markę i kolor. Jednak muszę przyznać, że róże w sztyfcie Miracle Sheer Gel mnie bardzo zachwyciły, zwłaszcza odcień 001 czyli delikatny różowy kolor. Po nałożeniu kosmetyku delikatnie go rozcieram palcami, nadaje wówczas piękny ,naturalny efekt rumieńca. Jeśli tylko chcemy możemy dokładać kolejne warstwy dla uzyskania mocniejszego efektu.

Miracle Sheer Gel Bronzer

Bronzer do policzków w sztyfcie Max Factor z ultrachłodzącą, żelową formułą umożliwi Ci bezbłędną i precyzyjną aplikację, dzięki której przejmiesz kontrolę nad swoim wyglądem. To Ty decydujesz, jak subtelny lub intensywny będzie Twój makijaż – specjalna formuła o uniwersalnym, połyskującym wykończeniu umożliwia budowanie koloru, a dzięki kompaktowemu formatowi możesz użyć bronzera w sztyfcie, gdziekolwiek jesteś.

Bronzer to kolejny kosmetyk, którego kiedyś się bałam używać jednak z czasem nauczyłam się jak się nim posługiwać i przekonałam się do niego. Bronzer Miracle Sheer Gel znajduje się w takim samym opakowaniu, jego charakterystyka jest dokładnie taka sama. Jest on w odcieniu 005 Light Bronze, moim zdaniem idealny do opalonej czy lekko ciemnej karnacji. Konturowanie nigdy nie było moją mocną stroną, zwłaszcza czoło czy nos. W przypadku bronzera w sztyfcie bardzo fajnie się to sprawdza. Podobnie do różu możemy kosmetyk rozcierać i nakładać kolejne warstwy.

Mogę śmiało powiedzieć, ze kosmetyki w sztyfcie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Zawsze wybierałam róż czy bronzer w postaci pudru, nie mogłam się przekonać do mokrej formy tych kosmetyków. A tutaj miłe zaskoczenie. Z pewnością będą mi towarzyszyć podczas zbliżającego się wyjazdu, bo są poręczne.

Stosujecie kosmetyki w sztyfcie do makijażu? Znacie nowości od Max Factor Miracle Sheer Gel ?

26 komentarzy do “Miracle Sheer Gel, Bronzer oraz róż do policzków w sztyfcie, Max Factor

  • 17 sierpnia 2020 o 10:30
    Bezpośredni odnośnik

    Ten bronzer mega mi przypadł do gustu z chęcią po niego sięgnę, natomiast Już teraz wiem, że róż nie jest w moim odcieniu i że będę szukać innego odcienia z tej firmy.

    Odpowiedz
  • 17 sierpnia 2020 o 10:29
    Bezpośredni odnośnik

    Bardzo zaciekawił mnie ten bronzer w sztyfcie, z chęcią po niego sięgnę,.natomiast róż niestety nie jest w moim odcieniu, ale myślę że uda mi się z tej marki znaleźć taki który będzie mi pasował.

    Odpowiedz
  • 17 sierpnia 2020 o 00:04
    Bezpośredni odnośnik

    Szczerze powiedziawszy nie przepadam za kosmetykami w sztyfcie. Dużo lepiej sprawdzają się u mnie bronzery, róże i rozświetlacze w formie paletki.

    Odpowiedz
  • 16 sierpnia 2020 o 23:11
    Bezpośredni odnośnik

    Widziałam u koleżanki te kosmetyki i bardzo zwróciły moją uwagę. Szczególnie te dwa róże do policzków.

    Odpowiedz
  • 14 sierpnia 2020 o 22:35
    Bezpośredni odnośnik

    Zawsze zastanawiały mnie róże w sztyfcie jak się je nakłada i jak je rozprowadza na skórze

    Odpowiedz
  • 13 sierpnia 2020 o 20:25
    Bezpośredni odnośnik

    Gdzieś już widziałam te kosmetyki, sama mam bronzer w takiej postaci. Jestem z niego bardzo zadowolona.

    Odpowiedz
  • 12 sierpnia 2020 o 09:34
    Bezpośredni odnośnik

    Pierwszy raz widzę róż w sztyfcie niczym szminka, dobrze dowiedzieć się czegoś nowego!

    Odpowiedz
  • 11 sierpnia 2020 o 18:26
    Bezpośredni odnośnik

    Fanką różu nie jestem, mało kiedy po niego sięgam, ale ten bronzer mnie zainteresował. Może kiedyś go kupię i wypróbuję. 🙂

    Odpowiedz
  • 11 sierpnia 2020 o 17:47
    Bezpośredni odnośnik

    Nie używam jeszcze kosmetyków w sztyfcie, ale spróbuję, bo widzę, ze i mnie mogą one pozytywnie zaskoczyć:). Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  • 11 sierpnia 2020 o 16:19
    Bezpośredni odnośnik

    Nigdy nie używałam. Zawsze uważałam, że produkty w takiej formie są trudne do dobrego rozprowadzenia. Nie wykluczone jednak, że z ciekawości zaopatrzenia się w podobny produkt.

    Odpowiedz
  • 11 sierpnia 2020 o 11:36
    Bezpośredni odnośnik

    Mi się podoba fakt, że są delikatne i nie tłuste. Wszystkie poprzednie róże czy bronzery w tej formie rolowały się i źle wyglądały – te są inne.

    Odpowiedz
  • 11 sierpnia 2020 o 11:11
    Bezpośredni odnośnik

    Zarówno róż do policzków, jak i bronzer w sztyfcie mnie zaciekawiły, jestem ciekawa jak z ich wydajnością i nakładaniem na policzki.

    Odpowiedz
    • 12 sierpnia 2020 o 16:21
      Bezpośredni odnośnik

      Na pierwszy rzut oka myślałam, że to lakiery do paznokci. Ciekawa forma kosmetyków, choć nie jestem fanką takiego konturowania. Plus za małe i poręczne opakowania.

      Odpowiedz
  • 10 sierpnia 2020 o 14:49
    Bezpośredni odnośnik

    Nie wiem czemu ,ale jakoś nie mogę się przekonać do kosmetyków w sztyfcie 😉 może spróbuję ale zacznę od rozświetlacza – wydaje mi się że jakby coś mi nie wyszło to nie będzie aż tak widoczne jak przy bronzerze 😉

    Odpowiedz
    • 15 sierpnia 2020 o 14:36
      Bezpośredni odnośnik

      Mam ten sam problem. Jedynie antyperspirant w sztyfcie mnie rozumie 😉 Jednak wiem, że np. moja siostra i jej zdolności potwierdzają, że da się, bo ona używa właśnie takich albo podobnych rozświetlaczy. Muszę ją podpytać jak to się robi.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *