Ptysiowe pączusie

Jesienne szare dni lubię sobie umilać wypiekami. W czasie niepogody i chłodnych poranków mam ochotę na pączki. Ale, ale te moje ulubione ukochane robi się kilka godzin. Przewertowałam moje książki kucharskie, i.Natknęłam się na przepis w książce Ani Starmach – pączki ptysiowe. Szybkie, bez drożdży i bez wyrastania.

Składniki:

300 ml wody

80 g masła

2 łyżki cukru

cukier waniliowy

400 g mąki pszennej

3 jajka

olej do smażenia

cukier puder do posypania

Wstawiamy wodę w większym garnku. Dodajemy masło i cukier. Doprowadzamy o wrzenia i całkowitego rozpuszczenia się masła. Dodajemy mąkę i mieszamy energicznie, podgrzewając (najlepiej robić to drewnianą łyżką). Odstawiamy ciasto do przestygnięcia. Dodajemy po jednym jajku. W tym momencie pomagam sobie mikserem. Gdyż bardzo ciężko jest połączyć jajka z ciastem. Po dodaniu wszystkich jajek ciasto jest gotowe. Formujemy kulki wielkości orzechów włoskich.

W garnku o szerokim dnie rozgrzewamy olej. Wrzucamy pojedyńczo pączki. Smażymy z obu stron na małym ogniu. Na złoty kolor przez 5-7 minut. Usmażone przekładamy na ręcznik papierowy do ostygnięcia. Obsypujemy cukrem pudrem.

Smacznego łasuchu.

8 komentarzy do “Ptysiowe pączusie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *