Pralinki Frutti di Mare – Vobro
Frutti di Mare kojarzy się najbardziej z owocami morza. I dobrze. Jednak czekoladki Vobro skrywają czekoladki o kształcie morskich stworzonek.
Eleganckie bombonierki „Frutti di Mare” w kształcie owoców morza. Wyśmienite praliny z czekolady mlecznej i deserowej bądź białej i ciemnej czekoladzie. O fantazyjnych kształtach owoców morza nadziewane są delikatnym kremem w czterech różnych smakach: karmelowym, mlecznym, kakaowym i orzechowym.
Niesamowitym dodatkiem kremu są chrupki słodowe, dzięki którym produkt dostarcza wyjątkowych wrażeń smakowych.
CRUNCHY
PREMIUM
Te urocze pudełeczka skrywają sobie czekoladki o kształtach morskich zwierzątek w czterech smakach. Opakowanie bardzo proste, ładne graficznie. Już możemy dostrzec jakie kształty mają czekoladki. Każdy kształt to inny smak. Czekoladki dostępne są w różnych opakowaniach, o różnych gramaturach. U mnie zagościły opakowania 225 g. Jest to opakowanie w sam raz na prezent lub słodki dodatek podczas spotkania z najbliższymi.
Pralinki skrywają kremy o bardzo delikatnej, zwartej konsystencji. Krem jest gładki. Dodatkowo w opakowaniu Crunchy każda pralinka w środku ma chrupki. Czekoladki rozpływają się w ustach. Każdy smak jest dokładnie wyczuwalny. Mleczny nie jest sztuczny, jak to czasem bywa w przypadku czekoladek.
Czekoladki Frutti di Mare to różnorodność smaków, z których każdy znajdzie swój ulubiony.
Mam do nich sentyment!
Jak byłam mała bałam się ich spróbować bo myślałam, że to na prawdę owoce morza haha Jednak jak już spróbowałam to przepadłam 😉 Nie wiem czy to była ta firma, ale nazywały się tak samo 😉
Ja także pamiętam te czekoladki z dzieciństwa 🙂 Wydawały mi się czymś eleganckim i pysznym 🙂
Uwielbiam te pralinki! 🙂
Smak dzieciństwa 😀 Nie wiedziałyśmy, że jest wersja crunchy 😀
Bardzo je lubię! 🙂
moje ulubione słodkości 🙂
Uwielbiamy te praliny
Sklad troche niefajny…
Jakbym dorwala to cała pake bym zjadła
Uwielbiam te czekoladki, są najlepsze 🙂
Jadłam te z białą czekoladą – dostałam na imieniny! Wspaniale smakują a czekolada rozpływa się w ustach. Uwielbiam tego typu czekoladki. Aj, narobiłaś mi smaka 🙂
Rozplywa sie, bo to sam tluszcz, to co sie ma nie rozplywac?
Dokładnie! Nie rozumiem ich fenomenu. Sam tłuszcz i kakao, no i cukier. Kiedyś nawet od czasu do czasu je zjadłam,ale jak ostatnio dostalam w prezencie to poprosiłam, by mi ich więcej nie kupować. Otwarte wlasnie na czarną godzinę. Zjadlam dwie i nadal są tak samo beznadziejne, jak nie gorsze.
Uwielbiam pralinki – mogłabym jeść je garściami 🙂
uwielbiam takie słodkości 🙂
Znam osobę, która się nimi rozkoszuje. Dobry prezent, aczkolwiek sama nie miałam okazji ich spróbować, no dobrze tak naprawdę nie wykorzystałam okazji, kiedy ta się pojawiła. Owe czekoladki mają kusić nie tylko czekoladą, ale również morzem, które kojarzone z wytchnieniem mocno przyciąga smakoszy. Łasuchom zaświecą się oczy 😀
Mleczne i orzechowe to moje ulubione! Jadłam je wielokrotnie. Zawsze dostaje bombonierki na urodziny i się nimi zajadam. Buziaki
Taaaa…. są obłędne! 🙂
Uwielbiam te czekoladki! 🙂 Crunchy jeszcze nie próbowałam, trzeba będzie nadrobić 🙂
Zawsze mnie kusiły wyglądem 🙂
Uwiebian je – moja babcia na nie zawsze mówiła ” słodkie owoce morza”.
Moje ulubione smakują obłędnie!
Och, te pralinki kojarzą mi się ze świętami. 🙂 Zawsze dostawałam je od rodziców. 🙂
Wyglądają przepysznie!